masa i malta
Piątek, 25 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria 50-100
Od rana pojechałem na łazarz załatwić jedną sprawę. o godz. 17.45 byłem umówiony z Grzechem u niego. Ruszyliśmy w stronę starego rynku.Tam spotkaliśmy wielu innych bikerów ; )o 18.30 ruszyliśmy na masę przez Rataje, trasa miała 23 km, i jechało się w porządku, troszkę wolno, ale to już taki urok tego. Na masie byłem pierwszy raz, nareszcie ! Sześć razy miałem w planie pojechać, ale ciągle coś wypadało, jak nie pogoda-to choroba, jak nie choroba to jakieś spotkanie do bierzmowania, masakra. Na dobrą sprawę też miało mnie teraz nie być, ale postawiłem się przeciw wszystkiemu, i obiecałem sobie, że muszę w końcu pojechać. Wszystko zakończyło się na malcie, tam podnoszenie rowerów, i wreszcie mogłem wziąść udział w słynnych zawodach do źródełka, o których mi opowiadał Gumiś i Grzechu w szkole :P Niestety źle rozłożyłem siły, na początku troszkę prowadziłem, ale potem już spadłem niżej, i na końcu mnie wszystko bolało, ale co tam;D Ostatni nie byłem :P Potem dokończenie kółeczka w dość dobrym tempie i pod biedronkę na Starołęcę. Tam ja i Grzechu odłączamy się od ekipy jadącej do Kórnika. Wszystko super, naprawdę ciekawie spędzony czas, ale jak przyjechałem do domu, to zauważyłem, że mój aparat (naszczęscie mały, starszy) ma rozgnieciony obiektyw. Zapomniałem wziąść pokrowca i tak się to skończyło : ( Z aparatu już raczej nic nie będzie.
Taki filmik, ostatia rzecz nakręcona moim aparatem ; o Z masy oczywsiście ;p
[url]
Poznańska masa krytyczna© wachu
Taki filmik, ostatia rzecz nakręcona moim aparatem ; o Z masy oczywsiście ;p
[url]