Dodaję, dość zaległą wycieczkę, bo zapomniałem o tym, że jej nie dodałem. Koło godz, 10;30 w składzie Gumiś, Grzechu i ja wyjechaliśmy na morasko. Bardzo nam spodobało się to miejsce i sobie sporo pojeździliśmy po tamtych terenach; ) Jak wracaliśmy zaproponowałem żebyśmy pojechali do 2kół, sklepu gdzie kupiłem swój rower. Gumiś sobie marzył o kolażówce, a ja w tym czasie kupiłem sobie pompkę : ) Potem wstąpiliśmy do biedronki i w chatę. A dzień wcześniej kupiłem sobie długie ocieplane spodnie i sprawdziły się znakomicie :)
O godz, 15,10 umówieni byliśmy na nieczynnej stacji benzynowej przy stadionie. Jechaliśmy w siedmioosobowym składzie(Gumiś, Paweł, Szczesny, Tomek, Artur i Maciej). Po drodze przerwa w Lidlu i ruszamy dalej na poligon. Tam zatrzymujemy się przy ruinach kośćioła, niektórzy wchodzą na wieżę, fotki i spadamy dalej. Potem jedziemy na Morasko, tam już poruszamy się w terenie;) Wjeżdżamy na Górę Morasko, i potem jeszcze jeździmy jakimiś fajnymi trasami, nawet nie poszło mi najgorzej,-w terenie jakoś tak aż dużo nie jeżdżę i nie jestem wprawiony. Potem już powrót przez Poznań,rusałkę, na której jakiś pso-szczur wbiegł mi pod koło-_-. Na osiedlu zatrzymałem się przy znajomych i siedziałem do 21. ;) Z wyjazdu jestem zadowolony ;D Fotki wstawię jak dostanę.
Od rana pojechałem na łazarz załatwić jedną sprawę. o godz. 17.45 byłem umówiony z Grzechem u niego. Ruszyliśmy w stronę starego rynku.Tam spotkaliśmy wielu innych bikerów ; )o 18.30 ruszyliśmy na masę przez Rataje, trasa miała 23 km, i jechało się w porządku, troszkę wolno, ale to już taki urok tego.
Na masie byłem pierwszy raz, nareszcie ! Sześć razy miałem w planie pojechać, ale ciągle coś wypadało, jak nie pogoda-to choroba, jak nie choroba to jakieś spotkanie do bierzmowania, masakra. Na dobrą sprawę też miało mnie teraz nie być, ale postawiłem się przeciw wszystkiemu, i obiecałem sobie, że muszę w końcu pojechać. Wszystko zakończyło się na malcie, tam podnoszenie rowerów, i wreszcie mogłem wziąść udział w słynnych zawodach do źródełka, o których mi opowiadał Gumiś i Grzechu w szkole :P Niestety źle rozłożyłem siły, na początku troszkę prowadziłem, ale potem już spadłem niżej, i na końcu mnie wszystko bolało, ale co tam;D Ostatni nie byłem :P Potem dokończenie kółeczka w dość dobrym tempie i pod biedronkę na Starołęcę. Tam ja i Grzechu odłączamy się od ekipy jadącej do Kórnika. Wszystko super, naprawdę ciekawie spędzony czas, ale jak przyjechałem do domu, to zauważyłem, że mój aparat (naszczęscie mały, starszy) ma rozgnieciony obiektyw. Zapomniałem wziąść pokrowca i tak się to skończyło : ( Z aparatu już raczej nic nie będzie.
Taki filmik, ostatia rzecz nakręcona moim aparatem ; o Z masy oczywsiście ;p [url]
Rano do szkoły, po szkole wróciłem do domu-przebrałem się, i jak najszybciej do Gumisia. W sumie potrzebnie się śpieszyłem, bo Gumiś i tak dopiero co wszedł do domu. Poszliśmy z psem, on zjadł obiad, i dał mi się nawet przejechać w SPD po Morelowej, bardzo fajnie się w tym jeździ, będzię trzeba na gwiazdkę pomyśleć :) Potem ruszamy do Puszczykowa po spodnie dla mnie. Jedziemy przez WPN. Gdy już dojeżdżamy Gumisiowi się trochę pokićkały drogi i zrobiliśmy niezłe kółeczko przez całe puszczykowo, przez co do sklepu weszliśmy już na ostatnie minuty otwarcia. Jechałem z zamiarem kupienia spodenek 3/4, niestety niesatyswakcjonowała mnie ich cena, poza tym, wydawało mi się, że są dość grube. W wyprzedaży znalazłem krótkie spodenki do kompletu mojej bluzki i bluzy ;D Zaoszczędziłem na tym 40 zł :P Gumiś sobie zamówił chustkę pod kask, do kompletu swojego stroju. Ze sklepu kierujemy się na słynne lody puszczykowskie przy torach. Następnie jedziemy do Mosiny i na Osową ;D Potem przez WPN i jedziemy w umówione miejsce z sąsiadem Gumisa-Arturem. Chwile rozmawiamy jedziemy Graiserówką i nad jezioro jarosławieckie, kółeczko wokół niego. Bardzo spodobała mi się ta trasa :P Potem przez Oborniki Gumiś mnie odprowadza do domu. Wycieczkę uważam za udaną :)
Byliśmy z Grzechem umówieni o 7 rano jednak, Grześ zaspał i ruszyliśmy trochę przed ósmą. Dośc sprawnie dojechaliśmy przez Czapury i Skrzynki do Kórnika i tam się zatrzymaliśmy na chwilę
. Potem przez WPN, Greiserówką przez Głuchowo, Gołuski, i odprowadzić Grzecha na działkę :P dzięki za ciastka i soczek :D Potem przez Górczyn na Kopernika. Wycieczkę uważam za jak najbardziej udaną ! Wsumie to moja najdłuższa wycieczka, ale spokojnie, jeszcze się poprawię :)