Wieczornie do Lubonia z Grzechem, dzięki, że jednak pojechałeś :P Na Leszczyśkiej trzymaliśmy koła Panu na skuterze ;) niestety potem on jechał prosto a my skręcaliśmy : (
Załatwienie dwóch spraw na Górczynie, i potem Gumiś dał mi znać bym wpadł do jego roboty(naszej budy;p) potowarzyszyć mu troszeczkę ;p. No szkoła wygląda atrakcyjnie jak na tą datę ;)
Sobota, pierwszy dzień wakacji, a wachu na ósmą do szkoły leci. Ogłupiał kompletnie ten człowiek. Nie no, a tak poważnie, w szkole potrzebowano paru białych murzynów do czarnej roboty, ponieważ we wakacje odbywają się jakieś remonty i trzeba było powynosić wszystko z paru sal. Bardzo mile spędzony czas, w fajnym towarzystwie, nie obyło się od jeżdzenia rowerem po szkole, i paru różnych intryg :D
W niedzielę ze względu na to, że byłem dzień wcześniej w Gnieźnie, to pojechałem tylko do kuzynki na pomoc z Niemca, bo miałem problemy z zaliczeniem sprawdzianu, naszczęście już jest po zaliczeniu i jest w porządku :D
W sumie "służbowo" zawieść coś, gdzieś tam mamie na Górczyn, potem pojechałem podpompować na Orlen koło i chwyciło mnie na lasek. Króciutko najpierw dwa razy pod górkę potem wzdłuż lasku do Junikowa i z tamtąd prosto do domu. :)