Na działkę przyjechałem z mamą już w niedzielę, niestety rower musiał powędrować do bagażnika, bo się śpieszyliśmy, ponieważ na działce zaczynaliśmy remont. Dopiero we wtorek udało mi się znaleźć chwilę by pojechać do Pobiedzisk Parkiem Krajobrazowym Promno, trochę na około, ale bardzo ładny teren ;) Momentami błotnisty.
Z rana przyjechał po mnie Kubą i ruszyliśmy do Głuchowa, potem dołączył grzechu. I pojechaliśmy nad j. Chomęcickie. Trochę wygłupów naszych, gra w siatkę i do domu ;)
Po godzinie 18 przypomniałem sobie, że mam Gumisia pen driva, więc postanowiłem mu go oddać. Pojechałem do Głuchowa, oddałem, i Gumiś zaproponował mi wyjazd nad jezioro, z miłą chęcią się zgodziłem. Chwilę później wybraliśmy się łącznie z Pawłem i jego kolegami :) Pograliśmy w siatę, następnie ja z Maciejem poszliśmy się wcześniej niż wszyscy wykompać, bo nie chcieliśmy siedzieć tak długo jak cała reszta, bo do poznania też trzeba wrócić ;P Powrót momentami szybki, a czasem trochę wolniejszy, wycieczka udana : )
Kuba miał czas tylko 1:15, więc dość mało, pojechaliśmy nad maltę, wzdłóż warty, tempo naprwdę mieliśmy niezłe :P Potem nad maltą postanowiłem wjechać w teren, do góry, pewno kojażycie miejscei przy zdjedźie przy schodach, mialem nieszczęśliwą glebę z upadnięciem w pokrzywy, nic przyjemnego :P nasczęście nic mi się nie stało, tylko kolano mnie bardziej bolało. Potem powrót drogą Dembińską, zamkniętą !:D fajnie się jechało ;)
Po szkole pojechałem nad maltę z Nikodemem-kolegą z klasy. Umawiamy się pod jego klatką, jedziemy jeszcze na stację dopompować jego opony i ruszamy standardową trasą. Nad maltą kółeczko, potem wjeżdzamy w teren i tam trochę za daleko pojechaliśmy a przy okazji zwiedziliśmy. Zawracając pokusiliśmy się w jedną ścieżkę zakręcić i dojechaliśmy do super miejsca-SUPER jak dla kogo...dla mnie jak najbardziej, ponieważ miejsce jest idealne na sesję, otóż były to cztery stare budynki. Wszystkie spalone, ale nie po wszystkich to były widać, w połowie również zawalone. Jeden to napewno był domek, z drewnianymi oprawami okiennymi, drugie to chyba była stodoła murowana, trzecie nie mam pojęcia, ale podobało mi się, a czwarte to był prawdopodobnie jakiś trzypiętrowy dom, od środka bardziej pusty, ale z zewnątrz ładnie wyglądał ;) Potem zawracamy, i trafiamy już nad malte spowrotem, jescze jedno kółeczko i powrót, drugą opcją trasy powrotnej, tą terenową przy warcie bardziej, ponieważ parę dni temu ją otworzyli. Niestety tędy co chciałem najabardziej jechać było jeszcze zalane.: ( Pojechaliśmy górą-trudno. Powrót potem już spokojny ; ) Wycieczka typowa rekreacyjna, bardzo udana ; )
Przyjechał po mnie Kuba, bo musiał załatwić jedną sprawę na Ogrodach, następnie ze względu na to jak było duszno, przejechaliśmy się nad Rusałkę, czasem z kimś próbowaliśmy się pościgać, ale potem zrobiliśmy przerwę przy plaży : ) Kupiłem sobie loda, zrobiliśmy jeszcze 2 kółka, i wracaliśmy dłuższą drogą przez lasek : )
Do szkoły, powrót z niej, potem zobaczyć czy są spodenki w evolution, niestety miałby być następnego dnia i nie w takiej cenie jaka by mnie interesowała, więc w jakiś wolny dzień jadę do Puszczykowa kupić u Producenta ;) Potem jeszcze do babci na imieniny :D
Szczerze mówiąc nie pamiętam co to było-mam tylko zapisane na kartce, że mam dodać, i że to ostatni dzień maja, pewnie szkoła, powrót przez lasek i załatwienie pełno różnych spraw ; )